Od pewnego czasu można zauważyć w Polsce pewien trend, na rynku pracy rośnie zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników oraz pracowników niższego szczebla wykonujących prac fizyczne. Duży wpływ ma na to emigracja zarobkowa polaków do krajów zachodnich. Jednak na szczęście nasz kraj może wciąż rozwija się gospodarczo dzięki pracownikom ze wschodu, dla, których Polska jest tak samo atrakcyjna jak dla polaków kraje zachodnie, takie jak Niemcy, Holandia czy Włochy. Pracownicy z Ukrainy https://apsprofitpolska.pl/pl/rekrutacja_kadr_pracodawcy_pracownicy_ze_wschodu_pl-html są podobni do nas kulturowo i obyczajowo, dodatkowo są wysoko zmotywowani do pracy, przez co są doskonałym nabytkiem w wielu firmach. Wiele firm pośredniczących w zatrudnieniu pracowników ze wschodu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom polskich przedsiębiorstw i oferuje swoja pomoc w zatrudnieniu obcokrajowców.
Każdego roku można odnotować wzrost zarejestrowanych pracowników ze wschodu w powiatowych urzędach pracy. Oznacza to, że po pierwsze SĄ oni realnie obecni na rynku pracy, a po drugie chcą pracować w naszym kraju. Rejestracja wiąże się z wydaniem karty pobytu czasowego, bądź stałego. Prym wśród wschodnich pracowników wiedzie Ukraina, ciężka sytuacja polityczna i obecny konflikt zbrojny, zmusza przedstawicieli tego kraju do emigracji zarobkowej, często pozostawiając rodziny w ojczystym kraju.
To właśnie ten aspekt jest największa motywacja pracowników ze wschodu, SĄ oni tutaj nie po to, aby ułożyć sobie Życie, ale po to, aby wspomóc finansowo swoje rodziny i bliskich. Nie skarżą się na warunki pracy. Pracują legalnie przez 6 miesięcy i na kolejne 6 powracają do swojego raju, aby po tym okresie znów wrócić do pracy w Polsce, wiele z nich chciałoby osiedlić się u nas na stałe, zabrać swoje rodziny i zapewnić im lepszy byt. Przez unijne prawo regulującą emigracje osób spoza wspólnoty jest to niemożliwe. Dlatego też pracownicy zmuszeni jak najwięcej zarobić, aby móc się utrzymać przez kolejne 6 miesięcy w swoim ojczystym kraju, pracują wytrwale, biorąc nadgodziny, nie wykorzystując zwolnień lekarskich i tym podobnych. Ze strony pracodawcy są to pracownicy idealni. Jednak dla polskich pracowników stanowią oni niebezpieczna konkurencje, po pierwsze zaniżają oni stawki roboczogodzin, ponieważ już najniższą krajowa jest dla nich atrakcyjnym wynagrodzeniem, dodatkowo pracują ponad normy 8 godzin pracy dziennie na własne życzenie, ponieważ nie mają tutaj niczego poza pracą, wola nie marnować czasu, bo dla nich to dosłownie pieniądz. Są przez to bardzo cenionymi nabytkami dla każdej firmy: zmotywowani, chętni do nauki, do brania nadgodzin, rzadko chorują. Jednak pracownicy ze wschodu to nie tylko pracownicy najniższego szczebla, nie zaczyna brakować tych zatrudnianych na s[specjalistycznych stanowiskach, chcą się oni rozwijać, uczyć języków i mają chęci i zapał do pracy, którego brak często zarzuca się naszym rodakom.
Agencje pośrednictwa pracy powstają jak grzyby po deszczu, i wciąż mają pełne ręce pracy. Zajmują się one wszystkim, od określenia zapotrzebowania pracodawcy po ściągnięcie odpowiednich pracowników dodatkowo zajmując się wszelaką dokumentacją związana z pozwoleniami na pobyt oraz pracę. To duże ułatwienie dla przedsiębiorców chcących zatrudniać personel pochodzenia wschodniego. Zajmują się one kompleksową obsługa kadrową, w której skąd wchodzi także dopilnowania zgodności wszelkich procesów z polskim prawem.
Jednak Życie pracowników ze wschodu ich oczami nie jest tak kolorowe jakby mogło się wydawać, często z ciężkim sercem pozostawiają w rodzinnym kraju żony, mężów, dzieci. Zmagają się codziennie z tęsknotą za rodzina i ojczyzną, tutaj są obcy, a nasze społeczeństwo nierzadko wcale nie pomaga im się odnaleźć w nowej rzeczywistości, dlatego starają się trzymać razem w hermetycznie zamkniętych grupach. Pracują najczęściej w dużych firmach produkcyjnych, na liniach produkcyjnych, czyli fizycznie, mieszkają w barakach, bądź kilkuosobowych pokojach, gdzie nie ma miejsca na prywatność. Jedynym azylem jest własne łóżko oddzielone szafkami nocnymi. Jednak oni nie narzekają, wiedza, po co tu są i wierzą, że w końcu w ich kraju nastanie taki dzień, kiedy nie będą musieli wszystkiego zostawiać, aby móc zapewnić byt rodzinie.
Jeszcze kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że nasz kraj stanie się taką Idyllą dla pracowników ze wschodu, jak dla naszych rodaków były wyspy czy kraje zachodnie. Wszystko zaczyna przypominać nasze polskie migracja zarobkowa do Niemiec, i o ile nie rozumieliśmy wcześniej irytacji obywateli innych miast na zalew polskich pracowników, dziś sami z tym samym sceptycznym podejściem podchodzimy do pracowników ze wschodu, a pracodawcy, którzy korzystają z ich usług, często trąca renomę, dlatego rzadko się przyznają do faktycznej liczby zatrudnionych. Wystarczy jednak pomyśleć o tym, że biznes jest biznes i pracy starczy dla każdego, wystarczy tylko chcieć pracować, a wtedy narodowość nie ma znaczenia.